„Naszym mottem było, że nie upadniemy jak Cork”

Jack O'Connor wykorzystał załamanie się hurlerów Cork w drugiej połowie meczu z Tipperary siedem dni wcześniej, aby zmotywować graczy Kerry podczas przemowy przed finałem All-Ireland SFC.
Podobnie jak Rebels, Kingdom miało zdecydowaną przewagę (siedem punktów) w przerwie dzięki trzeciemu rzutowi za dwa punkty Davida Clifforda w ostatniej akcji, ale było zdeterminowane, aby nie zwalniać tempa po wznowieniu gry.
„Naszym hasłem w przerwie było, że nie damy się załamać, jak to widzieliśmy w przypadku hurlerów z Cork w zeszłym tygodniu. Zamierzaliśmy wyjść na boisko i spróbować wygrać drugą połowę” – powiedział zwycięski menedżer Kerry zgromadzonym dziennikarzom na Croke Park.
„Byliśmy bardzo zdeterminowani, opuszczając hotel dziś rano. Zanim wsiedliśmy do autobusu, zamieniłem z nimi kilka słów, że pojedziemy na mecz do Donegal. Nie zamierzamy siedzieć z założonymi rękami i patrzeć, co mają do zaoferowania. Będziemy ich atakować. Będziemy atakować wykopy Pattona, będziemy jechać dalej”.
Dodał: „Było kilka kluczowych momentów. Dwa punkty Davida w przerwie meczu były bardzo, bardzo ważne, dały nam przewagę przed przerwą i dodały chłopakom wiary.
„Donegal nie machnął białą flagą w drugiej połowie. Odrobili straty z dziewięciu punktów do czterech, a mimo to byli bardzo groźni. Ogromny wysiłek. Ogromny wkład wielu zawodników. Jestem po prostu zachwycony, bo mieliśmy ciężki rok i miło było widzieć, jak w końcu wszystko się układa”.
ĆwierkaćHoganstand